Szafa EJERSTED - nasze opinie

Cześć!

Mąż i syn niedługo będą już ekspertami w składaniu szaf, szafeczek, biurek i innych elementów wyposażenia wnętrza. Tym razem jednak myślałam, że oboje wyjdą z siebie i staną obok. Winowajcą tego zamieszania była szafa z Jyska - EJERSTED. 


Gołym okiem widać, że uchwyty są krzywo zamontowane. Niestety, innego wyboru nie było. Nie wiem dlaczego Jysk tak kiepsko podszedł do kwestii tak ważnych dla naszych oczu. Przecież krzywe uchwyty to coś, od czego można dostać zawrotów głowy - zwłaszcza jeśli jest się wnętrzarskim maniakiem. 


Co jest najgorsze? Szuflady ciężko się domykają, bo opadają na nie drzwi od szafek z góry - myślę, że w przypadku takich mebli coś takiego nie powinno mieć miejsca. Część usterek naprawiliśmy już sami, ale i tak jesteśmy zawiedzeni jakością wykonania takiego mebla. Tym bardziej, że mebel nie był najtańszym w naszej karierze. 


Trzeba także uważać przy otwieraniu drzwiczek, gdy swobodnie puści się drzwiczki przy ich otwieraniu istnieje szansa, że zawiasy się uszkodzą... Także delikatność przy tym meblu przede wszystkim. 


Wymiary szafy: 
  • szerokość: 144 cm
  • wysokość: 200 cm
  • głębokość: 50 cm
Waga: 89 kg
Materiał wykonania: Płyta HDF oraz melamina

Do wykorzystania mamy 4 półki, 2 szuflady, 3 drzwi, 1 drążek do zawieszania.


Rozkład w szafie ogólnie mi się podoba, nie mam co do tego zastrzeżeń. Na zdjęciu powyżej w kącie mebla możecie zauważyć, że mebel jest już uszkodzony. Niemal nie ma sposobu na to, aby złożyć szafę EFERSTED bez uszkodzenia czegokolwiek. 


Szafa trochę odstaje od ściany, mieliśmy problem z jej przesunięciem po złożeniu z racji jej wagi i tego, że baliśmy się, że się rozleci w połowie drogi. Ale udało nam się :)


Szuflady zostały wyposażone w blokady szuflady, których głównym zadaniem jest zabezpieczenie przed przypadkowym wysunięciem całej szuflady. Tutaj to oczywiście na plus :) Moim zdaniem takie rozwiązanie sprawdzi się dobrze niemal w każdej przestrzeni :) 


Zawiasy słabej jakości, otwierając drzwiczki mam wrażenie, że zaraz się rozpadną. Nie wyobrażam sobie takiego mebla mieć na co dzień. Szafa będzie stała w moim biurze i dobrze, że nie będę musiała z niej korzystać cały czas, tak jak np. z garderoby, bo to by było dla mnie już za wiele. 


Półki są dość pojemne, ale obawiam się, że przy dużym nacisku całość mogłaby zacząć się uginać, a tego nie chcemy :P Zobaczymy jak to będzie z upływem czasu, mam nadzieję, że nie będę miała tutaj więcej uwag, bo obecna ich ilość jest już wystarczająca.


Tutaj możecie zobaczyć jak drzwiczki szafy opadają na szuflady. Cała szafa ogólnie, z daleka nie wygląda źle, ale w sumie im dłużej się jej przyglądam, tym częściej zadaję sobie pytanie... jakim cudem ona się im jeszcze sprzedaje :)

No nic, pozostało mi się z nią zaprzyjaźnić i zaakceptować to, jaka jest. 

Macie w swojej wnętrzarskiej karierze takie meblowe wpadki? Czy raczej zawsze przed jakimkolwiek zakupem robicie dokładny research?

Komentarze

Popularne posty